Fakty i mity w Hashimoto

Odpowiednio zbilansowana dieta jest bardzo ważnym elementem leczenia i poprawy komfortu życia Hashimotek. Przeszukując Internet pewnie nie raz natknęłaś się na kilka intrygujących ciekawostek. Myślisz sobie: “Skoro innym pomogło, to ja też spróbuję!”. Hashimoto stało się bardzo “popularną” chorobą, nic więc dziwnego, że coraz częściej pojawiają się różne smaczki na temat cudotwórczych diet i składników wręcz gwarantujących wyleczenie choroby. Czy są prawdziwe? Czy można je stosować bez żadnych konsekwencji? Ten artykuł poświęcamy jednemu z ciekawszych tematów jakim są mity krążące wokół choroby Hashimoto 😉 Ale czy na pewno wszystkie są mitami? To się okaże – obalanie, czas start! 

***

Często słyszy się mity na temat diety eliminującej pewne produkty. Sezonowo zmienia się pogląd, co powinna jeść osoba z Hashimoto, a czego unikać. Nie raz pewnie zastanawiałaś się, dlaczego choroba Hashimoto wymaga rezygnacji z pewnych pokarmów. Niektóre składniki diety wspomagają syntezę hormonów tarczycy, inne wręcz przeciwnie – zaburzają jej pracę, dlatego najlepiej omijać je szerokim łukiem. Worek kontrowersji otwiera oczywiście gluten i laktoza. Sama odpowiedz sobie na pytanie, ile już usłyszałaś pozytywnych i negatywnych opinii na temat tych dwóch składników? Tu gluten, tu laktoza straszy… To co jeść? Jeśli masz wątpliwości czy dieta bezglutenowa czy bezlaktozowa jest właśnie dla Ciebie, zapoznaj się z artykułem, w którym wyjaśniłyśmy, czy faktycznie taka eliminacja jest konieczna przy Hashimoto i kiedy powinnaś zastanowić się nad jej zastosowaniem. Przejdź do artykułu: Dieta eliminacyjna w Hashimoto 

Skoro na największe kontrowersje poświęciłyśmy cały artykuł, dziś skonfrontujemy się z kolejnymi ciekawostkami dietetycznymi, o których dowiedziałaś się od momentu rozpoznania choroby. Tym artykułem nie chcemy nikogo oceniać, naszym celem jest przede wszystkim zweryfikowanie informacji, na jakie możesz się natknąć przeglądając kolejne fora dyskusyjne. Wybór pozostawiamy Tobie.

***

Mit 1: Pomoże mi tylko protokół autoimmunologiczny – czyli akcja gaszenia stanu zapalnego 

W ostatnich latach bardzo popularną metodą leczenia chorób autoimmunologicznych, również choroby Hashimoto, stał się tzw. protokół autoimmunologiczny. Na czym on właściwie polega? Jest to BARDZO restrykcyjna dieta, która wymaga wykluczenia również tych artykułów spożywczych, które powszechnie uważa się za zdrowe. Jakie są główne założenia diety? 

  • eliminacja glutenu, laktozy i kazeiny (zboża glutenowe, mleko, jaja, sery, śmietany itp.),
  • eliminacja z diety zbóż i kasz bezglutenowych oraz pestek i nasion (kasza jaglana, gryczana, pestki dyni, orzechy, kawa, kakao itp),
  • eliminacja z diety roślin strączkowych (fasola, groch, bób itp),
  • eliminacja z diety warzyw psiankowatych (pomidor, papryka, ziemniak, bakłażan itp)
  • eliminacja z diety produktów sojowych (nasiona, mleka, tofu, jogurty itp),
  • eliminacja (lub ograniczenie) z diety fruktozy (owoce, soki owocowe, dżemy itp),
  • eliminacja z diety produktów gotowych (paczkowane mięso, gotowe ciasta, zupy w proszku, produkty z dłuższym niż kilka dni terminem ważności),
  • eliminacja z diety produktów przetworzonych (produkty z konserwantami, antybiotykami, siarką, barwnikami itp).

Zakłada on wyłączenie z diety większości potencjalnych alergenów: glutenu, zbóż bezglutenowych, nabiału, jaj, strączków, orzechów, nasion i niektórych warzyw. Na czym się opiera i co pozostaje do zjedzenia? 

  • mięso i ryby bez konserwantów, antybiotyków, zanieczyszczeń (mięso od rzeźnika, z wolnego chowu, ryby ze sprawdzonych hodowli),
  • podroby,
  • tłuszcze tłoczone na zimno typu oliwa z oliwek, olej kokosowy, awokado,
  • warzywa zielone na surowo (głównie warzywa liściaste w dużych ilościach),
  • warzywa typu: ziemniak słodki, cebula, por, batat.

Trochę mało, prawda? Nie musimy długo przekonywać, że taka dieta jest trudna do zbilansowania. Stosując tak restrykcyjną dietę, bez odpowiedniej wiedzy i wsparcia dietetyka, możesz nabawić się poważnych niedoborów pokarmowych, a szczególnie tych składników, które mają wspierać pracę twojej tarczycy. 

Co właściwie ma na celu zastosowanie protokołu i czy może poprawić komfort życia i łagodzenia objawów towarzyszących w Hashimotki? Otóż, jak sama nazwa wskazuje ma ona za zadanie walczyć ze źle pracującym układem immunologicznym. 

Zajrzyjmy do badań. Czy są dowody naukowe, które przynoszą korzystny efekt stosowania takiej diety? Autorzy jednego z badań podjęli się zadania oceny wpływu protokołu autoimmunologicznego w odniesieniu do osób cierpiących na Hashimoto. Wyniki, które udało im się uzyskać są następujące: 

  • nie odnotowano istotnych statystycznie zmian w żadnych z parametrów funkcji tarczycy, w tym TSH, wolnego i całkowitego T4, wolnego i całkowitego T3, a także przeciwciał przeciwko tarczycy,
  • stwierdzono, że zapalenie toczące się w organizmie, zmniejszyło się o 29%.

Chociaż nie odnotowano istotnych statystycznie zmian w funkcji tarczycy lub poziomie przeciwciał tarczycy, wyniki badania sugerują, że protokół autoimmunologiczny może zmniejszać zapalenie ogólnoustrojowe i wpływać na układ odpornościowy. Czy można jednak wyciągać takie wnioski dla całego grona Hashimotek, skoro w badaniu wzięło udział zaledwie 17 kobiet? Na pewno nie! Sami autorzy sugerują dalsze badania, które miałyby na celu potwierdzić ich tezę. Grupa 17 osób to za mało aby wyciągać wnioski dla setek tysięcy chorujących kobiet.

Analizując wszystkie za i przeciw, nie trudno wyciągnąć wniosek, że zdecydowanie większą siłę w tym sporze mają argumenty sugerujące ucieczkę od tej diety. Głębokie niedobory, który mogą się rozwinąć w Twoim organizmie, szczególnie podczas długotrwałego stosowania takiego systemu żywienia mogą narobić jeszcze więcej szkód. Chociaż protokół autoimmunologiczny może być dobrym sposobem na zwalczanie ekstremalnych przypadków agresji układu odpornościowego, nie każdy z chorobą autoimmunologiczną musi postępować zgodnie z nim, aby złagodzić objawy. Dużo zdrowszą i bogatszą formą walki z toczącym się stanem zapalnym jest dieta przeciwzapalna, o którym już sporo pisałyśmy w jednym z poprzednich artykułów – przejdź do artykułu: Dieta przeciwzapalna Pamiętajmy, że dieta przeciętnego Polaka obfituje w przetworzone produkty prozapalne i wystarczy kilka prostych trików, aby złagodzić objawy choroby. Postaw w swojej diecie na produkty bogate w substancje przeciwzapalne jak np. kwasy omega-3, składniki antyoksydacyjne i zadbaj o swoje jelita lub w doraźnych sytuacjach sięgnij po odpowiednią suplementację. Dalsze eliminacje to dopiero drugi krok w diecie w Hashimoto.

Zastanawiasz się pewnie: “A co jeśli faktycznie, niektóre składniki, które uwzględnia protokół autoimmunologiczny powinnam eliminować?” Oczywiście, może tak być, ale najpierw udaj się do lekarza i przedstaw swoje obawy. Poszerzona diagnostyka u Hashimotek to podstawa! Dużo więcej na ten temat – Diagnostyka w Hashimoto. Osoby z przewlekłym zapaleniem tarczycy powinny najpierw rozważyć diagnostykę w kierunku celiakii oraz nietolerancji laktozy. Następnie w razie stwierdzenia którejś z nich, wprowadzić dietę bezglutenową lub bezlaktozową. Oczywiście nie samodzielnie, a w ścisłym kontakcie z dietetykiem.

 

Mit 2: Dieta oczyszczająca remedium na wszystkie dolegliwości – czyli odtrucie organizmu z toksyn 

Dieta oczyszczająca jako sposób na odchudzanie jest bardzo częstym pomysłem – obietnica szybkich efektów, oczyszczenia organizmu z toksyn i poprawa wyników badań zachęca wiele osób. Internet pęka w szwach od postów warzywno-owocowych, diet sokowych, czy koktajlowych. Czy zastosowanie takich diet ma sens?

NIE. Zarówno dla odchudzania, jak i oczyszczania i odzyskania zdrowia.

Odtruwanie organizmu jest pozbawione sensu, z wyjątkiem stwierdzonego zatrucia konkretną substancją toksyczną (to zazwyczaj są poważne zatrucia, kończące się wizytą w szpitalu i wymagające leczenia lekarskiego). Wprowadzenie diety obfitującej w warzywa i owoce wspomoże jedynie pozbycie się zalegających w przewodzie pokarmowym resztek pokarmowych, a to za sprawą potencjalnie wysokiej zawartości błonnika pokarmowego (w przypadku diety sokowej nawet argument błonnika traci sens – sok jest pozbawiony dużej części tego składnika pokarmowego). Dodatkowo kilka dni restrykcyjnej diety nie zrekompensuje gromadzonych przez lata i odkładanych (np. w narządach, w tkance tłuszczowej) szkodliwych substancji.

Kilka dni, a nawet tygodni na diecie nie zmieni trwale Twojej sylwetki. Pierwsze dni na diecie warzywnej, owocowej, czy sokowej przyniosą szybką redukcję masy ciała ze względu na potencjalne przyspieszenie funkcji trawiennych (wyżej wspomniany błonnik), pozbycie się resztek pokarmowych i wody. Dodatkowo takie diety są bardzo ubogokaloryczne, a oczywistym faktem jest, że deficyt kaloryczny jest podstawą odchudzania. W kilka dni schudniesz dużo, ale co dalej? Zbyt ubogokaloryczna dieta może długofalowo więcej nabroić w Twoim metabolizmie, pracy tarczycy i dalszych efektach redukcyjnych. Szczególną ostrożność powinny zachować osoby z niedoczynnością tarczycy, insulinoopornością i Hashimoto, gdzie często spotykamy się ze zbyt niskim spożyciem energii i niestety – odwrotnym efektem sylwetkowym.

Czy takie postępowanie prowadzi do niedoborów w diecie? Przecież owoce i warzywa są bombą witaminową – pewnie nieraz słyszałaś już takie sformułowanie. Owszem są, ale nie wszystkich składników! Nie ma tu miejsca na witaminy z grupy B, odpowiedzialne za Twój nastrój i samopoczucie lub składniki mineralne, choćby selen i żelazo tak ważne dla pracy tarczycy.  

Pamiętaj, że kilkudniowe diety nie leczą. Nieważne, czy są to diety sokowe, warzywne, bezglutenowe – kilka dni to zdecydowanie za mało, aby poprawić wyniki badań i wprowadzić trwałe zmiany zdrowotne. Na detoksie czujesz się świetnie, a Twoje objawy mijają? To zapewne za sprawą odrzucenia m.in. niezdrowego jedzenia, smażenia, czy słodyczy. Wprowadzenie z dnia na dzień dużych ilości warzyw i owoców ma oczywiście potencjalne korzyści – wstępna próba bazowania menu na tych produktach jest dobrym krokiem na drodze do lepszych nawyków. Niestety takie diety nie mają szans na zbilansowanie i pełnowartościowe wprowadzenie wszystkich składników mineralnych i witamin, a tym bardziej dopasowania do indywidualnych wyników badań. 

 

Mit 3: Zakazane rośliny psiankowate i kapustne – czyli co siedzi w pomidorach i brokułach?

Bardzo często zaleca się unikania warzyw krzyżowych przy chorobach tarczycy. Owszem, te warzywa są bogate w związki antyodżywcze, tak zwane goitrogeny. Najważniejszą grupę stanowią tu tioglikozydy. Co takiego antyodżywczego robią w organizmie? Powodują blokowanie przyswajania jodu, co w efekcie będzie sprzyjać zmniejszonemu wytwarzaniu hormonów tarczycy. W ramach powtórki –  jod jest pierwiastkiem, który wchodzi w skład hormonów tarczycowych (T3 i T4), w związku z tym jest niezbędny do ich syntezy. Ich zmniejszona produkcja prowadzi do przerostu tarczycy i powstania wola – stąd nazywa się je substancjami wolotwórczymi. Znaleźć je możesz np. w kapuście, brukselce, brokule, kalafiorze, jarmużu, rzepie, kalarepie, rzepaku. Wydawałoby się więc, że warto unikać takich warzyw.

Okazuje się jednak, że nie taki diabeł straszny jak go piszą. Obróbka termiczna powoduje dezaktywację goitrogenów, dzięki czemu eliminacja kapustnych w Hashimoto nie jest koniecznością, z góry wpisaną w chorobę! Wystarczy zadbać o odpowiednie przygotowanie wyżej wymienionych warzyw, a przede wszystkim ograniczenie ich spożywania w formie surowej. Należy ugotować te warzywa w dużej ilości wody (koniecznie z otwartą pokrywką!). W ten sposób pozbawiamy ich szkodliwych związków na tyle, że można je bezpiecznie spożywać. 

Nie należy zapominać również o korzyściach z jedzenia warzyw kapustnych. Należą one do najbardziej odżywczych na świecie. Dostarczają mnóstwo składników mineralnych i witamin np. A, C, K czy kwasu foliowego. Szkoda by było z tego bogactwa nie korzystać. Czy wiesz, że gdy na Twoim talerzu ląduje 100 g brokuła to automatycznie dostarczasz dzienną dawkę witaminy C? Oczywiście musimy to uwzględnić straty podczas obróbki kulinarnej, ale to i tak bardzo dobry wynik! Tym bardziej, że jest to jedna z witamin mająca właściwości przeciwzapalne. Jedząc warzywa kapustne zadbasz również o “pozamleczne” źródła wapnia w diecie, szczególnie jeśli w diecie masz podstawy do eliminacji lub ograniczenia nabiału.

Jak zminimalizować negatywny wpływ goitrogenów?

Na zawartość glukozynolanów w warzywach mają wpływ różne czynniki: przechowywanie (temperatura, opakowanie), mrożenie, krojenie, płukanie, obróbka termiczna czy fermentacja. Na przykład mycie lub namoczenie już pokrojonych warzyw zmniejsza zawartość tych substancji, ponieważ są one po prostu wypłukiwane. Największy wpływ ma jednak obróbka termiczna. Podaje się, że gotowanie inaktywuje mniej więcej 30% goitrogenów już po 5-10 minutach (chociaż niektóre badania wykazały nawet ponad 50% inaktywację). Jeśli dodatkowo będziemy gotować bez przykrycia, to część z tych związków ulotni się wraz z parą wodną. 

Podobne oskarżenia rzucane są w stronę roślin psiankowatych jak pomidor, bakłażan czy papryka. Mówi się o tym, że warzywa psiankowate wpływają na układ odpornościowy. Jest to związane z substancjami chemicznymi nazywanymi glikoalkaloidy, które np. rośliny używają aby odstraszyć zwierzęta chcące je zjeść. To takie naturalne pestycydy, np. solanina w ziemniakach czy tomatyna w pomidorach. Spożycie ich powoduje podrażnienie przewodu pokarmowego, co w konsekwencji może prowadzić do nadmiernej stymulacji układu odpornościowego, a tego przecież staramy się uniknąć. Czy to oznacza, że z góry powinnaś eliminować je z diety? Związki te występują przede wszystkim w zielonych częściach roślin – pędach oraz łodygach. Warto pamiętać, że to głównie niedojrzałe i kiełkujące bulwy ziemniaka zawierają najwięcej solaniny. Wniosek jest prosty – spożywaj świeże bulwy ziemniaków, które nie zaczęły jeszcze kiełkować w Twojej spiżarni. Przy obieraniu ziemniaków zdarzają się zielone fragmenty? Po prostu je odkrój znacząco zmniejszając przy tym zawartość solaniny. Podobnie jest z pomidorami – jedzenie zielonych, niedojrzałych okazów, które zawierają sporo tomatyny, może podrażniać przewód pokarmowy i prowadzić do niestrawności, ale mało kto przecież po nie sięga. Dużo większą popularnością szczycą się te soczyste gatunki szczególnie w pomidorowym sezonie 😉 

***

Mit 4: Co kryje w sobie soja?

Zacznijmy może od walorów odżywczych znajdujących się nasionach soi. 

Izoflawony sojowe (nazywane fitoestrogenami), mają ogromny wpływ na gospodarkę hormonalną kobiet. Te roślinne mikroskładniki nasz organizm traktuje jak nasze rodzime estrogeny. Nic dziwnego – izoflawony sojowe przypominają je do złudzenia. Dlatego właśnie fitoestrogeny mają pozytywny wpływ na organizm, a w tym:

  • układ hormonalny kobiety (łagodzą objawy napięcia przedmiesiączkowego oraz menopauzy),
  • układ kostny (działają protekcyjnie na kości, chroniąc przed osteoporozą),
  • gospodarkę lipidową (obniżają poziom cholesterolu we krwi- frakcję LDL),
  • stres oksydacyjny (łagodzą stany zapalne organizmu),
  • skórę (stymulują produkcję kwasu hialuronowego zapewniając odpowiednie nawilżenie i napięcie skóry).

Soja zawiera dużo białka, najwięcej spośród wszystkich strączków. Szklanka ugotowanych nasion ma 264 kcal, w tym 24 g białka. Dla porównania taka sama ilość ugotowanej zielonej soczewicy ma 18 g białka, a fasoli – około 15 g. Dodatkowo białko sojowe jest dobrej jakości, zbliżone do zwierzęcego. Dzięki temu może być świetnym zamiennikiem mięsa, które spożywane w nadmiernej ilości może wpływać na stan zapalny w Twoim organizmie – wspomniałyśmy o tym  artykule na temat diety przeciwzapalnej. Kolejna kwestia to zawartość wapnia. Soja sama w sobie zawiera sporą ilość wapnia, a dodatkowo produkty sojowe są fortyfikowane wapniem, więc stanowią naprawdę dobre jego źródło. Szczególnie trzeba o tym pamiętać na diecie wegańskiej, na której nie jest łatwo zrealizować zapotrzebowanie organizmu na ten pierwiastek. Soja jest bogata również w inne składniki mineralne, takie jak żelazo i potas oraz w witaminy z grupy B.

Soja w Hashimoto – czy faktycznie jest zagrożeniem?

Pomimo wielu korzyści, jakie niesie za sobą spożywanie soi, powszechnie uważa się że dla osób z niedoczynnością lub chorobą Hashimoto może być szkodliwa. Jedną z wymienianych obaw jest to, że soja, a precyzyjniej obecne w niej goitrogeny, mogą niekorzystnie wpływać na pracę tarczycy, zakłócając wchłanianie hormonu T4, tak samo jak ma to miejsce w odniesieniu do warzyw kapustnych. 

Zaczynając od analizy od początku – nie stwierdzono, aby soja mogła powodować niedoczynność tarczycy u zdrowych osób. Oznacza to, że substancje w niej zawarte nie są jednym z ognisk zapalnych do powstania problemów z tarczycą. Autorzy badań poszli nawet o krok dalej – przebadano też zdrowe kobiety w ciąży i nie stwierdzono u nich żadnego wpływu spożycia soi na funkcjonowanie tarczycy. Innymi słowy spożycie soi nie wpływa również w żaden sposób na rozwój płodu.  

Jednak ci ze zdiagnozowaną niedoczynnością powinni zachować ostrożność. Izoflawonoidy sojowe są jednocześnie substancjami goitrogennymi, które spożywane w nadmiernych ilościach mogą zaburzać pracę tarczycy. I tu zaczynają się schody. Sprawdźmy co możemy znaleźć na ten temat w świecie nauki. Otóż największy wpływ soi na tarczycę odnotowano w badaniach in vitro (w warunkach laboratoryjnych) oraz na zwierzętach i to stąd bierze się większość obaw. Warto jednak pamiętać, że tego typu badania nie przesądzają jeszcze sprawy i największą wartość mają badania przeprowadzone na ludziach i to nie byle jakie, ale te z udziałem dużej grupy ludzi. Dopiero takie dane mogą jasno pokazać nam, że soja jest bezpośrednio związana z pracą tarczycy i jej całkowita eliminacja z diety jest słuszna i konieczna w każdym przypadku. 

Kilka prac dostarczyło jednak dowody na to, że zwiększone spożycie produktów sojowych zaburza wchłanianie L-tyroksyny z przewodu pokarmowego, co skutkuje koniecznością zwiększenia przyjmowanej dawki hormonu. Po eliminacji soi z diety efekt ten ustępuje i prawdopodobnie nie wiąże się to z poważniejszymi konsekwencjami. Jak sobie z tym radzić? Nie łączyć produktów sojowych z przyjmowaniem leków. Mając Hashimoto nie bazuj na soi, eliminując mleko krowie – nie zamieniaj go na sojowe. Pamiętaj jednak, że jednorazowe zjedzenie tofu (które jako produkt fermentowany ma zdecydowanie mniej goitrogenów od suchych ziaren soi), nie zrobi Ci wielkiej krzywdy. Soję w Hashimoto należy zdecydowanie ograniczyć i unikać jej regularnego spożywania, ale nie demonizować 🙂

 

Mit 5: Winna kasza jaglana 

Zakaz jedzenia kaszy jaglanej to jedno z kolejnych zaleceń pojawiających się w wielu artykułach o chorobie Hashimoto. Gdzie leży prawda? To kolejny produkt zawierający wcześniej wspomniane goitrogeny! Aby się w kółko nie powtarzać porównajmy po prostu argumenty stosowania kaszy jaglanej w kuchni Hashimotek. 

Ważne argumenty przeciw kaszy jaglanej:

  • kasza jaglana należy do produktów, które zawierają substancje wolotwórcze – wiążą się z jodem, a przez to hamują syntezę hormonów tarczycy – ta sama grupa substancji znajduje się w warzywach kapustnych (również posądzanych o konieczność eliminacji)
  • kasza jaglana jest źródłem inhibitorów peroksydazy tarczycowej – enzymu, który bierze udział w syntezie hormonów tarczycy – zahamowanie jego działania utrudnia więc wytwarzanie hormonów
  • ugotowana kasza jaglana ma wysoki indeks glikemiczny, którego unikają osoby z insulinoopornością (często występującą u osób z Hashimoto)

Te trzy argumenty wydają się być podstawą do eliminowania kaszy jaglanej z diety, ale….

  • substancje wolotwórcze są w dużej mierze dezaktywowane podczas obróbki termicznej. Nie jadamy kaszy jaglanej na surowo, a po ugotowaniu, ilość substancji wolotwórczych spada przynajmniej o 30%
  • dodatkowo, umiarkowane spożycie kaszy jaglanej dostarcza na tyle niewiele szkodliwych substancji, że z normalnym jedzeniem nie jesteśmy w stanie osiągnąć szkodliwego progu powyższych substancji
  • szkodliwy wpływ substancji wolotwórczych i inhibitorów peroksydazy tarczycowej wykazuje się głównie u osób, które cierpią na niedobór jodu i selenu – zadbaj o te pierwiastki w diecie
  • kasza jaglana to super produkt dla osób na diecie bezglutenowej! Naturalnie nie zawiera glutenu, a dodatkowo jest źródłem magnezu, cynku i potasu
  • wysoki indeks glikemiczny kaszy jaglanej nie będzie wielkim problemem, jeżeli odpowiednio zbilansujemy posiłek w źródła pełnowartościowego białka i tłuszczu, które zwolnią tempo wchłaniania węglowodanów

To jak – jeść, czy nie jeść?

Zachować umiar. Jedzenie codziennie na śniadanie jaglanki nie jest najlepszym rozwiązaniem, ale dodawanie kaszy jaglanej do posiłków z umiarkowaną, przeciętną częstotliwością – jest w pełni bezpieczne! Nic się nie stanie jak pozwolisz sobie na kaszę jaglaną 2-3 razy w tygodniu, a menu (szczególnie bezglutenowe!) stanie się bardziej urozmaicone. 

 

Mit 6: Nie jem nabiału – czyli akcja “odśluzowanie” żołądek 

Dlaczego mleko wzbudza kontrowersje?

W celu zrozumienia całego zamieszania wokół tematu mleka przeszukałyśmy szereg antymlecznych artykułów i wpisów na blogach. Radykalni przeciwnicy mleka poruszają wiele aspektów, począwszy od składu, poprzez wpływ na stan zdrowia człowieka a kończąc na wpływie procesów technologicznych na wartości odżywcze mleka. Po przeczytaniu kilku takich artykułów okazuje się, że mleko to trucizna! Również przy większości schorzeń związanych z układem immunologicznym często pojawiają się wątpliwości, czy aby na pewno dieta nie wymaga eliminacji przetworów mlecznych. O produktach mlecznych często myślimy, że to „największe zło naszych czasów”, odstawiamy je, zakładając z góry, że na pewno mamy nietolerancję, eliminujemy na zapas. Czy słusznie? Nie w każdym przypadku. 

Bezwzględnie dietę bezmleczną należy zastosować w przypadku alergii na białka mleka krowiego, ale nawet przy nietolerancji laktozy można włączyć do jadłospisu produkty, w których został zastosowany odpowiedni proces produkcyjny mający na celu rozłożenie cukru mlecznego poprzez dodatek laktazy.

Nigdy nie zapominaj, że jest to dobre, praktyczne, wygodne i ogólnodostępne źródło pełnowartościowego białka oraz składników mineralnych. Jeśli nie masz potrzeby jego eliminacji, nie odczuwasz po nim problemów żołądkowo-jelitowych nie eliminuj od razu, tylko dlatego, że Twoja przyjaciółka Hashimotka po jego odstawieniu czuje się zdecydowanie lepiej.

Dlatego właściwie tak często mówi się o eliminacji nabiału diety w Hashimoto? Już kiedyś utarła się teza, że mleko ma działanie prozapalne. Winna temu wszystkiemu jest kazeina, będąca jednym ze składników mleka. W roku 2017 ukazał się ogromny przegląd badań klinicznych, które badały wpływ mleka na stan zapalny. Większość z nich wskazuje, że mleko działa lekko przeciwzapalnie lub ma efekt neutralny. Oczywiście wertując wszystkie informacje można doszukać się również wyników, które wskazują na prozapalny efekt, ale dotyczą głównie osób z alergią na mleko – co nie powinno być dla nas żadnym zaskoczeniem, że alergicy reagują stanem zapalnym na alergen. 

A co ze śluzem produkowanym po spożyciu nabiału? 

Niektórzy uważają, że kazeina zawarta w mleku po dostaniu się do żołądka ścina się, tworząc twarde grudki trudne do strawienia, a w wyniku jej bakteryjnego trawienia wytwarza się gęsty śluz oblepiający cały organizm i blokujący wchłanianie substancji odżywczych.  Czy to prawda – wystarczy otworzyć książkę o fizjologii przewodu pokarmowego, w której znajdujemy informacje, że podczas trawienia kazeiny powstaje peptyd pobudzający wydzielanie mucyn (śluzu), ale korzystnych dla układu pokarmowego – pełniących funkcje ochronne, stanowiące barierę dla różnych mikrobów i patogenów, a także chroniących przed działaniem toksyn i kwasów, neutralizując ich działanie. Doniesienia naukowe również zaprzeczają, by kazeina tworzyła długo zalegające “grudy”. 

 

Na koniec zadamy pytanie: Czy Hashimoto można wyleczyć samą dietą przy ograniczeniu jak największej ilości produktów? 

  • Po pierwsze Hashimoto jest chorobą nieuleczalną, a wszystkie podejmowane kroki, służą minimalizacja objawów związanych z nieprawidłową pracą Twojej tarczycy. 
  • Nie wpadaj w pułapkę diet i próbowania co tydzień innej, bo nie ma sensu narażać organizm na kolejną dawkę stresu. Najważniejsza jest zmiana podejścia do jedzenia, trybu życia – wówczas zdrowe nawyki zazwyczaj wynikają z potrzeby a nie przymusu i po pewnym czasie sama jesteś w stanie zweryfikować to, po czym czujesz się niedobrze. 
  • Nie zapominajmy, że dieta powinna być indywidualna i dostosowana do aktualnych potrzeb organizmu. Ważne, aby była dobrze zbilansowana i połączona z odpowiednio dobranym leczeniem. Najlepiej zgłosić się po pomoc do specjalisty, który zweryfikuje Twoje obawy. Eliminując randomowe produkty z diety bez odpowiedniej konsultacji możesz zaostrzyć chorobę lub zafundować sobie nową.
  • Nie katuj swojego organizmu – kilka dni bardzo restrykcyjnej diety nie ma wpływu na Twoje długotrwałe efekty – chyba właśnie na trwałym efekcie najbardziej Ci zależy? Post warzywno-owocowy nie oczyści Twojego organizmu (najwyżej jelita) i nie przywróci Ci zdrowia, a zamiast popadania w skrajne modele żywieniowe zadbaj o zbilansowanie swojej diety i dopasowanie do potrzeb swojego organizmu
  • Odpowiedź na pytanie, jaka powinna być właściwa dieta w chorobie Hashimoto, jest bardzo trudna, ponieważ rozwiązań jest tak wiele, jak osób chorujących. Hashimoto jest schorzeniem do którego podchodzimy bardzo indywidualnie  To, co jest właściwe dla jednej osoby, nie musi być dobre dla innej. Czy warto zastosować każdy nowo poznany trik dietetyczny? Spróbować można, bo indywidualizacja to podstawa w codziennym żywieniu Hashimotek. Jeśli chcesz wprowadzić jakieś zmiany rób to stopniowo, przemyślanie i najważniejsze – obserwuj jak wpływają na Twój organizm i samopoczucie.  

***

Bibliografia:

  1. Messina M., Redmond G.: Effects of soy protein and soybean isoflavones on thyroid function in healthy adults and hypothyroid patients: a review of the relevant literature. Thyroid. 2006; 16(3): 249–258. doi: 10.1089/thy.2006.16.249.
  2. Konijeti G.G., Kim N., Lewis J.D. i wsp., Efficacy of the Autoimmune Protocol Diet for Inflammatory Bowel Disease, „Inflammatory Bowel Diseases”, 2017, 23(11), s. 2054-2060.
  3. Messina M., Soy and Health Update: Evaluation of the Clinical and Epidemiologic Literature, Nutrients. 2016 Nov 24;8(12)
  4. Pawlowski J.W. i in., Impact of equol-producing capacity and soy-isoflavone profiles of supplements on bone calcium retention in postmenopausal women: a randomized crossover trial, Am J Clin Nutr. 2015 Sep;102(3):695-703.
  5. Carmignani L.O. i in., The effect of dietary soy supplementation compared to estrogen and placebo on menopausal symptoms: a randomized controlled trial., Maturitas. 2010 Nov;67(3):262-9.
  6. Messina M., Redmond G., Effects of soy protein and soybean isoflavones on thyroid function in healthy adults and hypothyroid patients: a review of the relevant literature, Thyroid. 2006 Mar;16(3):249-58.
  7. Li J. i in., Effects of dietary soy intake on maternal thyroid functions and serum anti-thyroperoxidase antibody level during early pregnancy, J Med Food. 2011 May;14(5):543-50.
  8. Chang H.C., Doerge D.R., Dietary Genistein Inactivates Rat Thyroid Peroxidase in Vivo without an Apparent Hypothyroid Effect, Toxicol Appl Pharmacol 2000;168:244–252.
  9. Urbaniak B., Marcisz Cz., Wpływ soi i izoflawonów sojowych na tarczycę, Borgis – Postępy Fitoterapii 2/2006, s. 83-89
  10. Fort P. i in., Breast and soy-formula feedings in early infancy and the prevalence of autoimmune thyroid disease in children, J Am Coll Nutr. 1990 Apr;9(2):164-7.
  11. Bell D.S., Ovalle F., Use of soy protein supplement and resultant need for increased dose of levothyroxine, Endocr Pract. 2001 May-Jun;7(3):193-4.
  12. Jooyandeh H. Soy Products as Healthy and Functional Foods. Middle-East J sciintific Res. 2011;7: 71–80.
  13. D’adamo C, Sahin A. Soy Foods and Supplementation : A Review of. Altern Ther. 2014;20: 39–52.
  14. Skelin M, Lucijanić T, Amidžić Klarić D, Rešić A, Bakula M, Liberati-Čizmek A-M, et al. Factors Affecting Gastrointestinal Absorption of Levothyroxine: A Review. Clin Ther. Elsevier; 2017;39: 378–403. doi:10.1016/J.CLINTHERA.2017.01.005
  15. Messina M., Redmond G.: Effects of soy protein and soybean isoflavones on thyroid function in healthy adults and hypothyroid patients: a review of the relevant literature. Thyroid. 2006; 16(3): 249–258. doi: 10.1089/thy.2006.16.249.
  16. Doer gel D. R., Sheehan D. M., Goitrogenic and estrogenic activity of soy isoflavones Environmental Health Perspectives, vol. 110, Suppl. 3 349-353
  17. Grażyna Pokorska-Lis, Andrzej Tokarz, Paweł Dębek HYDROLIZA ENZYMATYCZNA BIAŁKA MLEKA I JEGO PRZETWORÓW W WARUNKACH IN VITRO. BROMAT. CHEM. TOKSYKOL. – XLV, 2012, 3, str. 573–579